25 czerwca 1976 r. na wieść o planowanych przez władze PRL podwyżkach cen żywności robotnicy zakładów w Radomiu, Ursusie i Płocku porzucili miejsca pracy i wyszli na ulicę.
Po przemówieniu premiera Piotra Jaroszewicza, w którym w zawoalowany sposób oświadczył, że ceny artykułów spożywczych wzrosną nawet o 70 %, na ulice głównie Radomia, Ursusa i Płocka wyszli robotnicy. W miastach tych doszło do pochodów i demonstracji, które zakończyły się starciami z milicją. W przypadku Radomia, po podpaleniu przez demonstrantów siedziby Komitetu Wojewódzkiego PZPR, doszło do walk ulicznych, podczas których protestujący tworzyli barykady i obrzucali kamieniami oddziały MO i ZOMO. Do 30 czerwca siły rządowe spacyfikowały protestujące zakłady, w miedzyczasie wycofując się z planowanych podwyżek obawiając się dołączenia do protestów kolejnych zakładów w innych częściach kraju. Zatrzymanych podczas protestów brutalnie bito, a później zwalniano z pracy z tzw. „wilczym biletem”. W lipcu i sierpniu 1976 r. odbyły się ponadto cztery procesy pokazowe, podczas których skazano 272 losowo wybranych uczestników protestów. Wiele osób ze środowisk opozycyjnych i niezależnych pospieszyło represjonowanym z pomocą prawną, finansową, a niejednokrotnie i medyczną.
Rezygnacja z podwyżki cen mocno zachwiała autorytetem ekipy Edwarda Gierka i w dużej mierze przyczyniła się do pogłębienia kryzysu gospodarczego w końcówce lat ’70. Wydarzenia z Radomia, Ursusa i Płocka dla dalszej historii Polski okazały się bardziej znaczące. Zaczęły się bowiem tworzyć ugrupowania opozycyjne. Pierwszy był KOR – Komitet Obrony Robotników.
Program obchodów rocznicy strajków w Radomiu, Ursusie i Płocku można znaleźć m.in. na portalu Muzeum Historii Polski.