Skąd się biorą pytania i dlaczego tylko dzieci je zadają?
„Poskładaj zabawki, idziemy do cioci Zosi”.
„Dlaczego?”
„Bo się umówiliśmy”.
„Dlaczego?”
„Bo lubimy ciocię Zosię”.
„Dlaczego?”
„Bo ciocia Zosia jest naszą rodziną”.
„Dlaczego?”
Brzmi znajomo? Każdy rodzic zna ten dialog. Gdy dziecko zaczyna mówić pełnymi zdaniami, pytania stają się jego ulubioną formą komunikacji. A wśród nich króluje jedno – „Dlaczego?”. To ono otwiera drzwi do świata logiki, emocji, relacji i sensu.
Ale czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, kiedy te pytania znikają? Dlaczego jako dorośli przestajemy je zadawać?
Czy to szkoła zabija ciekawość?
Najłatwiej byłoby zrzucić winę na szkołę. Przecież nauczyciele często uciszają dzieci, które zadają „za dużo” pytań. Ale to tylko część prawdy. W miarę jak dorastamy, przechodzimy z trybu dociekania do trybu realizowania. Zamiast pytać, zaczynamy działać. Lista zadań rośnie, a my – zupełnie nieświadomie – gubimy coś bardzo ważnego: ciekawość.
A przecież to właśnie pytania są fundamentem rozwoju. Nie tylko cywilizacji, ale też każdego z nas.
Skąd się biorą pytania?
To pytanie jest piękne i prowokujące – jakby dotykało samego źródła ciekawości.
Wydaje się, że pytania rodzą się z potrzeby zrozumienia. Są efektem zetknięcia się z czymś nieznanym, zaskakującym lub niepasującym do dotychczasowego obrazu świata. Są odzwierciedleniem mechanizmu poznawczego, który uruchamia myślenie, otwiera drzwi do dialogu i chroni przed stagnacją. Pytanie to pierwszy krok do refleksji, do rozmowy z innymi, z samym sobą, z rzeczywistością. Bez pytań nie ma rozwoju, jest tylko powtarzanie.
Można powiedzieć, że pytania to sposób, w jaki umysł mówi: „Tu coś się nie zgadza – sprawdźmy to”.
Dlaczego tylko dzieci pytają?
Oczywiście nie tylko dzieci zadają pytania – ale dzieci robią to najgłośniej, najodważniej i najczęściej. Dlaczego? Bo nie boją się oceny, nie mają jeszcze społecznego lęku przed „głupim pytaniem”. Nie są jeszcze nasycone odpowiedziami – ich świat dopiero się buduje. Są w stanie ciągłego odkrywania – wszystko jest nowe, więc wszystko budzi ciekawość.
Dorośli też pytają – ale często w myślach, w ciszy, w notatkach. Czasem pytania ukryte są za stwierdzeniami, czasem za ironią, czasem za milczeniem. A czasem… w ogóle przestają się pojawiać, bo wydaje się, że „już wszystko wiadomo”.
Kopernik, odkrywcy i my
A gdyby Kopernik nie zapytał, dlaczego niektóre punkty na niebie poruszają się szybciej niż inne, nie uruchomiłby w sobie tej iskry ciekawości, która ostatecznie zmieniła nasze postrzeganie świata, bo przecież już wszystko było wiadomo.
Odkrywcy, innowatorzy, badacze – wszyscy zaczynają od pytania. „Jak rozwiązać ten problem?” „Dlaczego to działa tak, a nie inaczej?” „Co można zmienić?”
Czasem wystarczy jedno pytanie – na przykład: „Ile waży woda, która wylała się z wanny?” Innym razem trzeba pytać wielokrotnie, aż odpowiedź zacznie się wyłaniać.
Ale pytania nie są tylko domeną nauki. Są też podstawą rozwoju osobistego i duchowego.
Kim jestem, co wybieram, co myślę?
Zaczyna się od tych fundamentalnych:
„Kim jestem?”
„Kim lub czym jest moje «ja»?”
„Co jest dla mnie ważne?”
„Co wybieram na co dzień?”
Rzadko wypowiadamy je na głos. Ale to nie znaczy, że ich nie zadajemy. W naszych głowach toczy się nieustanny dialog – mniej lub bardziej świadomy – w którym pytania pojawiają się cały czas. Problem polega na tym, że często są to pytania nieuświadomione. A to, jakie pytania sobie zadajemy, ma ogromny wpływ na nasze życie.
Być może mielibyśmy więcej odpowiedzi na nasze wątpliwości i życiowe wyzwania, gdybyśmy tylko postawili właściwe pytanie.
Sztuka zadawania właściwych pytań
I tu pojawia się coach.
Mówi się, że coach nie musi znać odpowiedzi. Ale musi znać pytania. Czasem są to pytania pozornie oczywiste:
„Jak często się to zdarza?”
„Kto najczęściej bierze w tym udział?”
„Czy zdarzyło się kiedyś, że zachowałaś się inaczej?”
I nagle, gdy je słyszysz, myślisz: „No tak, czemu sama o to nie zapytałam?”
Ale czasem coach zadaje pytania przewrotne, wręcz prowokacyjne:
„A co, jeśli naprawdę wszystko przeminie? Gdyby to była prawda, robiłbyś coś inaczej? Może czegoś robiłbyś więcej, a czegoś innego nie robiłbyś wcale?”.
I wtedy pojawia się ten stan zadumy: „Rzeczywiście nie przyszło mi to dotąd do głowy”.
Budda, Tony Robbins i kałuża
Budda i Tony Robbins – dwa zupełnie różne światy. A jednak obaj mówią, że pytania, które sobie zadajesz, są ważniejsze od odpowiedzi.
Wyobraź sobie dwie osoby, które w jesienny dzień oblewa wodą z kałuży przejeżdżający samochód.
Pierwsza pyta: „Dlaczego zawsze mnie to spotyka?”.
Druga: „Jak mogę się szybko wysuszyć, żeby nie zmarznąć?”.
Przyznasz, że ich świat nie jest taki sam. Inaczej się czują i inaczej działają.
Pytania kształtują rzeczywistość
Po chwili zastanowienia zgodzisz się pewnie, że pytania, które sobie zadajemy – świadomie lub nie – kształtują nasze życie. Problem w tym, że wielu z nas zadaje sobie pytania błędne. Takie, które nie prowadzą do rozwiązania, tylko utrwalają problem.
Dobra wiadomość? Tego można się nauczyć. Można nauczyć się stawiania pytań rozwojowych, wysokiej jakości. Takich, które otwierają nowe perspektywy.
„Jak można ten proces usprawnić i przyspieszyć?” – możesz zapytać. Jedna z dobrych odpowiedzi, to coaching.
Doświadczeni coachowie, oprócz tych podstawowych, stawiają również pytania nieoczywiste – takie, które nie przyszły dotąd klientowi do głowy. I właśnie dlatego, że zostały postawione, mogą zmienić cały obraz sytuacji.
Zrozumieć pytania i ich wartość
Jak zatem odkryć, stworzyć i postawić takie nowatorskie pytanie, które zmienia wszystko? Wachlarz pytań poszerza się wraz z doświadczeniem, a doświadczenie rośnie dzięki działaniu i analizie jego przebiegu — poprzez autorefleksję i superwizję.
W pracy doradczej, szczególnie w kontekście personalizacji wsparcia, coaching może być nie tylko metodą, ale też postawą. Postawą ciekawości, otwartości i gotowości do zadawania pytań, które mają znaczenie.
Jeśli chcesz pogłębić tę umiejętność – zarówno dla siebie, jak i dla osób, które wspierasz – warto sięgnąć po dobre źródła, praktykę i wymianę doświadczeń.
Warto pielęgnować w sobie dziecięcy sposób pytania – z ciekawością, bez lęku, z otwartością. Bo kiedy odzyskujemy dziecięcą ciekawość i łączymy ją z dorosłą świadomością, zaczyna się prawdziwy rozwój.
Chcesz pogłębić temat? Na przykład: jak wspierać zadawanie pytań w doradztwie metodycznym? Zapraszamy do udziału w naszym szkoleniu.
Beata Michalska
ekspertka projektu „Opracowanie rozwiązań zapewniających dostęp do wysokiej jakości zindywidualizowanego i spersonalizowanego doradztwa metodycznego”
