Skocz do spisu treści

Światełko - miesięcznik dla dzieci starszych

Światełko, nr 12, grudzień 2013

Redakcja:
Ewa Fraszka-Groszkowska (red. naczelna)
Marta Michnowska
Barbara Zarzecka

Kolegium redakcyjne:
Wanda Chotomska
Hanna Karwowska-Żurek
Anna Nowakowska
Małgorzata Pacholec
Magdalena Sikorska

Adres redakcji:
ul. Konwiktorska 9,
00-216 Warszawa
tel.:(22) 831-22-71 wewn. 253 lub (22) 635 19 10
e-mail: swiatelko@pzn.org.pl
strona WWW: swiatelko.pzn.org.pl

Czasopismo współfinansowane ze środków PFRON i MEN
Numer ISSN: 1230-3380

Uwaga! Jeśli chcesz zamknąć okno a później móc wrócić do ostatnio czytanego artykułu, cofnij się do najbliższego linku "zaznacz" i otwórz go.


Spis treści

W kropki zielone - JAN TWARDOWSKI
Wspólne kolędowanie
Kolędowy czas
Nowy rok nie tylko zimą - MONIKA DUBIEL
Życzenia - JAN TWARDOWSKI
Ciekawostki
Święta to rzecz święta - ANNA KOWALSKA
Polegać jak na Zawiszy - KROPKA
Cooltura: Płyty pod choinkę - KONRAD ZYCH
Wędrując po niebie
Coś pysznego: Wigilijne słodkości
Bardzo dzikie świnie - PRZEMYSŁAW BARSZCZ
Gorączka sylwestrowej nocy - BEATA NIEDZIELA
Sport to zdrowie: Szukamy sportowych talentów - MIROSŁAW JUREK
Spróbuj rozwiązać
Z uśmiechem łatwiej!
Rozwiązania zagadek



W kropki zielone - JAN TWARDOWSKI

Nie malujcie Matki Bożej w stajence betlejemskiej
stale tylko na niebiesko i różowo
z niebieskimi oczami
ni to ni owo

Tyle było wtedy w Betlejem złotego nieba
aniołów białych w oknie
pstrokatych pastuszków za progiem

Założę się, że ktoś świece zapalił
przed brązowym żłóbkiem
jak czerwoną lampkę przed Bogiem

Osiołek podskakiwał na czarnych kopytkach
wół seplenił w fioletowym cieniu
święty Józef rudych proroków kąpał
w srebrnym strumieniu

- Nim Ci Mamusiu - myślał Jezus -
kupią koronę
lepiej Ci w zwykłej szarej bluzce
w kropki zielone

zaznacz i zamknij wróć do góry



Wspólne kolędowanie

Śpiewanie kolęd przy świątecznym stole to zamierająca tradycja. A szkoda, bo muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale też łączy pokolenia. Wspólne kolędowanie może sprawić, że wigilijny wieczór na długo zapadnie Wam w pamięć.
Śpiew od wieków towarzyszy ludziom różnych kultur w najważniejszych chwilach ich życia: pełni funkcję religijną, rytualną, społeczną. Śpiewamy, gdy jesteśmy weseli, smutni, na ślubach i pogrzebach, pod prysznicem i przy ognisku. Nic dziwnego więc, że jedno z ważniejszych katolickich świąt również ma swoją oprawę muzyczną.

Hej kolęda, kolęda…
Termin kolęda pochodzi od łacińskiego słowa „calendae”, oznaczającego pierwszy dzień miesiąca. Kalendarz Juliański, stworzony przez Juliusza Cezara, szczególnie wyróżniał calendae styczniowe, czyli początek nowego roku. W tym okresie Rzymianie świętowali i często się odwiedzali, śpiewając przy tym pieśni powitalne i pochwalne, w których zawierały się życzenia szczęścia i pomyślności dla odwiedzanych. Dopiero w późniejszych czasach kolędy zostały powiązane z religią i narodzeniem Chrystusa – dzień ten stał się bowiem umowną datą początku nowej epoki, epoki chrześcijaństwa. Znane są też inne, mniej popularne znaczenia słowa kolęda: podarunek noworoczny lub wigilijny, zadatek, danina dla księdza, kolędowanie, nowy rok, a od XVI wieku już „pieśń o tematyce świeckiej z prośbą o dary”. Dopiero w XVII wieku termin kolęda utrwalił się w znaczeniu pieśni bożonarodzeniowej, w tym też okresie nastąpił jej największy rozkwit, trwający do połowy XVIII w., którego efektem jest ogromna liczba pięknych i charakterystycznych kompozycji.
W Polsce kolędy pojawiły się w średniowieczu, prawdopodobnie za sprawą zakonu Franciszkanów. Najstarsza z nich, „Zdrów bądź królu anielski”, pochodzi z 1424 roku. Tworzyli je zarówno anonimowi pielgrzymi, jak i najwięksi kompozytorzy. Tłumaczono je z łaciny, niemieckiego (znana wszystkim Cicha Noc), czeskiego, rosyjskiego itp. Powstawały w klasztorach i na dworach, na uniwersytetach i w seminariach kościelnych. Inne śpiewali górale, inne mazurzy, a jeszcze inne Kaszubowie. Twórcami kolęd byli m.in. Mikołaj Sęp Szarzyński, Andrzej Morsztyn, Feliks Nowowiejski i Zygmunt Noskowski, a niektóre z nich przetrwały wiele stuleci: „Przybieżeli do Betlejem pasterze”, „Bóg się rodzi” Franciszka Karpińskiego czy „Mizerna, cicha” T. Lenartowicza. Obecnie kolędy towarzyszą nam tradycyjnie od mszy świętej nazywanej potocznie pasterką aż po święto Matki Boskiej Gromnicznej, obchodzone 2 lutego.

Na rockowo i jazzowo
Wraz z rozwojem gatunków muzycznych i kolędy zaczęły nabierać innego kształtu. Te śpiewane w kościele na ogół nadal oparte są na klasycznym wzorcu pieśni kościelnej, ale w domach, na koncertach i w radiu wykorzystuje się też inne gatunki: od oberka i poloneza, poprzez bluesa i jazz, aż do rytmów typowo współczesnych takich, jak hip hop czy funk. Każdy szanujący się wokalista ma w swojej dyskografii bożonarodzeniową płytę, solową lub też nagraną z innymi wokalistami, a w okresie przedświątecznym półki sklepów muzycznych uginają się pod ciężarem bożonarodzeniowych kompozycji. Tradycjonalistom polecam kolędy śpiewane przez zespół Mazowsze, tym jazzującym na pewno spodoba się Anna Maria Jopek, a fani muzyki soulowej bez wątpienia ucieszą się z kolęd śpiewanych przez największe międzynarodowe gwiazdy, takie jak Mariah Carey czy Celine Dion.

Pastorałki
Od wielu lat ogromną popularnością cieszą się pastorałki – rodzaj pieśni bożonarodzeniowej, mniej powiązany z samą religią, a bardziej z codziennym życiem i tradycjami bożonarodzeniowymi. Pierwotnie nazywano je kolędami domowymi, ponieważ ze względu na tematykę nie wolno ich było wykonywać w kościele. Obecnie radio rozbrzmiewa już w listopadzie świątecznymi melodiami, głównie zachodnich wykonawców. Tak, tak, „Last Christmas” grupy Wham to też rodzaj pastorałki! Ale i nasze polskie Czerwone Gitary mają na swoim koncie piękną pastorałkę „Jest taki dzień”, którą chyba częściej słychać przy wigilijnym stole niż tradycyjne kolędy.

Święta tuż tuż. Spotkacie się w tym czasie z rodzinami i przyjaciółmi, młodymi i starymi. Spróbujcie przygotować śpiewniki, zachęcić wszystkich do wspólnej zabawy, a zobaczycie, że atmosfera przy wigilijnym stole stanie się całkiem inna. Można nawet śpiewać wspólnie z radiem, jeśli ktoś boi się wokalnych popisów. A może wymyślicie zupełnie nową aranżację znanej kolędy?

zaznacz i zamknij wróć do góry



Kolędowy czas

Las wokoło śpi
Sypie biały śnieg
Ziemia cicho drży
Dzwonów słychać śpiew
Noc otula świat
Srebrem niebo lśni
Wieje dobry wiatr
I osusza łzy

Śpij Syneczku zamknij oczka
Do stajenki przyszła nocka
Pierwszej gwiazdy już na niebie blask
Kolędowy czas
śpij Syneczku czuwa świat
Rozświetlone okna chat
Kołysankę śpiewa matka
W kolędowy czas

W kolędowe dni
Pachnie ciastem dom
Płomień świecy drży
Ciepły każdy kąt
Kolędowy czas
Jasny wstaję dzień
Razem cały świat
Nocą dobry sen

Śpij syneczku zamknij oczka
Do stajenki przyszła nocka
Pierwszej gwiazdy już na niebie blask
Kolędowy czas
śpij syneczku czuwa świat
Rozświetlone okna chat
Kołysankę śpiewa matka
W kolędowy czas

zaznacz i zamknij wróć do góry



Nowy rok nie tylko zimą - MONIKA DUBIEL

Nowy rok nie tylko zimą
MONIKA DUBIEL

Wszystkim nam przejście ze starego w nowy rok kojarzy się z eleganckimi balami, ośnieżonymi ulicami i mroźnym niebem pełnym fajerwerków. W niektórych krajach jednak wygląda to zupełnie inaczej.
Dla wielu kultur Nowy Rok jest świętem religijnym, a ponieważ ich kalendarz liturgiczny jest zupełnie odmienny od naszego, nowy rok wypada kiedy indziej, często bywa świętem ruchomym. Przyjrzyjmy się zatem, jak i kiedy witają nowy rok wyznawcy innych niż chrześcijaństwo religii.

Muzułmański sylwester nieobowiązkowy
Islamski Nowy Rok, pierwszy dzień miesiąca muharram, zwany jest głową roku lub Dniem Odpuszczenia Win. Wprowadzony przez Mahometa w 632 roku kalendarz muzułmański opiera się na cyklu księżyca. Podobnie jak gregoriański składa się on z dwunastu miesięcy, które jednak liczą tylko 30 albo 29 dni. W efekcie rok muzułmański jest krótszy od naszego o 11 dni. Z tego powodu daty świąt islamskich co roku zmieniają się w stosunku do kalendarza gregoriańskiego. Przewidywanie dokładnej daty święta jest niemożliwe, ponieważ zależy ona od momentu, w którym księżyc jest widoczny, a decyzję o rozpoczęciu świętowania podejmują władze religijne. Może się zatem zdarzyć, że w ciągu jednego roku gregoriańskiego muzułmanie będą dwa razy świętować początek swojego roku liturgicznego. Taka sytuacja miała miejsce w 2008 r., kiedy to po raz pierwszy witali nowy rok 10 stycznia, a po raz drugi 29 grudnia.
Święto nowego roku nie jest obchodzone przez wszystkich muzułmanów, ponieważ nie ustanowił go Mahomet. Dla tych, którzy jednak je uznają jest to czas bardzo radosny. Obdarowują się słodyczami i opowiadają historie z życia Proroka, jego rodziny i towarzyszy. Odbywają się wtedy również wspólne modlitwy zakończone rodzinnymi spotkaniami i długotrwałym biesiadowaniem.

Żydowski dzień sądu
Podobnie jak muzułmański, judaistyczny kalendarz liturgiczny nie pokrywa się z kalendarzem gregoriańskim, dlatego wszystkie święta, są w nim ruchome względem cyklu słonecznego. Rosz ha-Szana, czyli Nowy Rok, wypada przeważnie w grudniu. Jest to dzień sądu otwierający okres pokutny – Jamim Noraim, zakończony świętem Jom Kippur, czyli Dniem Pojednania. W dniu Nowego Roku szatan przedstawia Bogu wszystkie grzechy jego ludu, a Ten decyduje, kogo zapisać do księgi żywych, a kogo do księgi umarłych. By przebłagać Boga i wyjednać odpuszczenie win, odmawia się wiele pokutnych modlitw. Dmie się również w róg barani szofar symbolizujący trąby archaniołów, które zawezwą wszystkich na sąd ostateczny. przez co Rosz ha-Szana bywa nazywany błędnie świętem trąbek, pod takim też tytułem uwiecznił jego obchody na swym płótnie Aleksander Gierymski. Tradycyjne pokarmy świąteczne to: głowa ryby, owcy lub innego zwierzęcia, chleb i jabłko zanurzone w miodzie. Podczas święta nie wolno wykonywać codziennych prac, a do synagogi idą nawet niezbyt pobożni żydzi.

Kolorowe domy w Indiach
Hinduistyczny Nowy Rok to pierwszy dzień po wiosennym nowiu księżyca (wypadający przeważnie na przełomie marca i kwietnia). Hindusi nazywają obecną erę Vikram Samvat, a za jej początek uważają koronację legendarnego króla Vikramaditi w 57 roku p.n.e. Podanie głosi, że gdy król Gardabhilla uprowadził mniszkę , będącą siostrą słynnego mnicha Kalakacharya, ten poprosił o pomoc króla Śakę. Porywacz wprawdzie został pokonany, ale jego syn Vikramaditi najechał Śakę i przejął jego tron.
Ponieważ hinduizm ma wiele odłamów, w różnych stanach święto rozpoczęcia nowego roku wiąże się z różnymi tradycjami i nosi różne nazwy np: Gudhi Padwa albo Ugadi, W większości jednak miejsc typowym widokiem w te dni są hindusi ozdabiający swoje domy jaskrawymi kwiatami. Bardzo popularne są rangoli (pasmo kolorów), czyli wielobarwne dekoracje wykonywane przed wejściem. Tworzy się je z piasku, ziaren zbóż czy płatków kwiatów (użycie nietrwałych materiałów symbolizuje przemijanie i ulotność świata. Częstym motywem są pawie, łabędzie, liany czy owoce. W Nowy Rok hindusi wstają wcześnie rano, by wziąć kąpiel i odświętnie się ubrać. Zanoszą dary i modlitwy do bogini szczęścia i bogactwa Lakszmi oraz bogowi Ganeśi, a także roznoszą wśród członków swojej rodziny prasadę (łaska), czyli niezawierającą mięsa ani jajek potrawę. Małą jej część należy również ofiarować bogom. W tym dniu powszechnie rozdaje się prezenty oraz słodycze. Dla hinduistów to najpomyślniejszy dzień roku, jest bowiem uważany za dzień stworzenia świata przez Brahmę.

Buddyjski śmigus-dyngus
Podobnie jak hinduizm, buddyzm ma wiele odłamów. Dwa główne to mahajana (wielkiego - wozu) dominujący w Japonii, Chinach, Tybecie, Korei i Mongolii oraz hinajana (małego wozu) - praktykowany w Wietnamie, Laosie, Kambodży i Tajlandii. Dla wyznawców mahajany obchody nadejścia nowego roku rozpoczynają się w dniu pierwszej styczniowej pełni księżyca i trwają trzy dni. Również przez trzy dni, ale w połowie kwietnia, świętują wyznawcy hinajany Wszystkich jednak łączy przekonanie, że jest to moment oczyszczenia z grzechów minionego roku. Mieszkańcy Kambodży, Wietnamu i Laosu podczas odwiedzin w świątyni, by symbolicznie zmyć winy, polewają się wodą. O poranku zrasza się twarze, po południu – klatkę piersiową, wieczorem zaś – nogi. Zwyczaj ten jednak przeniósł się również na ulice, gdzie gromady dzieci oblewają przechodniów.. Często przeradza się to w istne wodne wojny. Popularne jest oblewanie się perfumowaną wodą barwioną na różne kolory (przypomina to o różnorodności życia) oraz posypywanie się talkiem lub mąką, by ochronić się przed działaniem złych duchów.
Wszyscy buddyści w tych dniach zobowiązani są dzielić się jedzeniem z bliźnimi, zarówno na ulicy, jak i w świątyni. Powinni również wysprzątać dokładnie swoje domy, by pozbyć się nagromadzonej w nich negatywnej energii minionego roku.

Smoki, fajerwerki i lampiony
Chiński Nowy Rok: pinyin (Święto Wiosny) jest najważniejszym świętem w państwie środka. Wypada między końcem stycznia a końcem lutego i trwa aż 15 dni. Przygotowania rozpoczynają się już na początku poprzedniego miesiąca. Wszystkie rodziny robią wielkie porządki, by wypędzić złe duchy. Pod koniec miesiąca Żegna się uroczyście domowego boga kuchni, który odchodzi zdać coroczny raport przed Nefrytowym Cesarzem. Rodzina spożywa uroczystą kolacje, a usta podobizny boga zostają wysmarowane miodem. Następnego dnia rozpoczynają się właściwe przygotowania do święta – m.in. oklejanie drzwi wejściowych obrazkami noworocznymi nianhua. Powinno się też wtedy oddać wszystkie długi.
Najważniejszym dniem obchodów jest wigilia Nowego Roku. W przeciwieństwie do Europejczyków, Chińczycy spędzają Nowy Rok w gronie rodziny. Obdarowują się prezentami - tradycyjnie są to owoce w cukrze, ciastka, cukierki, a ostatnio coraz częściej po prostu koperty z pieniędzmi. O zmroku na ulicach odbywają się pokazy sztucznych ogni i wybuchy petard. Następnie składa się ofiarę na domowym ołtarzyku poświęconym przodkom i zasiada do wspólnej wieczerzy, na którą podaje się mnóstwo wymyślnych potraw m.in. pierożki jiaozi. O świcie Nowego Roku gospodarz domu zdejmuje znad drzwi obrazki nianhua. W tym dniu ponownie składa się ofiary przodkom, a następnie wychodzi na ulicę, gdzie odbywają się tradycyjne tańce lwów. Kulminacyjnym elementem świętowania jest korowód kilkudziesięciu osób niosących wyobrażenie smoka. Zabawy uliczne trwają do późnych godzin nocnych W następnych dniach ulice miast pustoszeją, a większość sklepów i urzędów jest zamknięta, gdyż Chińczycy udają się w podróż do krewnych. Obchody Nowego Roku kończy święto lampionów.

Ciekawostki
1. W niektórych wielokulturowych krajach Azji Nowy Rok obchodzony jest kilkakrotnie, np: w Kambodży najpierw obchodzi się zgodnie z tradycją zachodnią 1 stycznia, następnie, ze względu na dużą grupę imigrantów, w lutym obchodzony jest Chiński Nowy Rok, a w kwietniu ludność khmerska świętuje początek roku buddyjskiego.
2. W Japonii, mimo iż dominuje buddyzm, Nowy Rok Shōgutsu obchodzony jest na początku stycznia zgodnie z wprowadzonym w ramach reform modernizacyjnych jeszcze w XIX w. kalendarzem gregoriańskim.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Życzenia - JAN TWARDOWSKI

Czego życzyć osiołkowi, z uważnymi oczami, ze stajenki betlejemskiej?
Życzymy mu, żeby nie był zawsze szary, żeby był czasem łaciaty. Żeby osiołek nie był stale uparty jak osiołek.

Życzymy wołowi, żeby nie ryczał na całe gardło.

Życzymy pastuszkom, żeby mieli ładną pogodę, żeby deszcz na nich nie chlapał, kiedy pilnują owiec, żeby byli w dobrym humorze, nawet kiedy muszą wstać o piątej rano.

Życzymy aniołom, żeby nie tylko fruwali, ale chodzili po ziemi z ludźmi i nie zazdrościli archaniołom.

Życzymy Trzem Królom, żeby nie zabłądzili i powrócili do swoich domów.

Życzymy świętemu Józefowi, żeby nie osiwiał, żeby był zawsze uśmiechnięty.

Życzymy małemu Jezusowi, żeby Go wszyscy kochali, chociaż Go nie widać.

Życzymy sobie, żebyśmy byli lepsi, nie tylko na święta, kiedy się dostaje prezenty.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Ciekawostki

Jemiołuszki
To jedne z najpiękniejszych i najsympatyczniejszych ptaszków. Są malutkie, bo ważą zaledwie 50 gramów, ale wyglądają korpulentnie w swoich puchatych beżowych piórkach. Głowa zwieńczona jest charakterystycznym czubkiem, dzięki któremu łatwo je rozpoznać. Pod dziobem mają czarny śliniaczek, a wokół oczu czarną, skośnie zakończona maskę. Pióra ogona, czyli sterówki, są żółto-czarne, a lotki, czyli pióra skrzydeł – żółto-czarno-białe. Na dodatek część lotek zakończona jest czerwonymi woskowatymi płytkami. To właśnie od nich bierze się angielska nazwa jemiołuszki: woskowe skrzydełko (waxwing). Przypuszcza się, że ta ozdoba służy ptakom do rozpoznania wartościowego partnera.
Ojczyzną jemiołuszek jest tajga. W okresie lęgowym jedzą owady, które chwytają w locie. Gdy robi się zimno, owady znikają i ptaki przerzucają się wtedy na owoce. Muszą zjeść ich bardzo dużo, bo niezbyt dobrze je trawią. Od zjedzenia do wydalenia resztek, które często zawierają większość owocu, mija zaledwie 10 minut. Dlatego jemiołuszka, żeby się najeść, musi jeść naprawdę dużo. W ciągu krótkiego zimowego dnia pożera nawet 2 razy więcej masy owocowej niż sama waży.
W poszukiwaniu owoców ptaki podejmują więc późną jesienią wędrówki na południe. Podobno jemiołuszki ze Skandynawii gustują w jarzębinie. Gdy mają jej pod dostatkiem na miejscu, w drogę wyruszają później i w mniejszej liczbie. Natomiast, gdy jarzębiny brakuje, wylatują wcześniej i dużymi stadami. W Polsce zjadają głównie owoce jemioły, stąd ich nazwa. Wydalając niestrawione resztki, przyczyniają się też do rozsiewania jemioły.
Dzięki obrączkowaniu wiemy, że jemiołuszki nie mają jednej wyznaczonej trasy. Jemiołuszka, która jedną zimę spędzała w Polsce czy Czechach, w następną może wyruszyć do Rosji.

Traczyk lodowy
Jest to najliczniejszy gatunek ptaków morskich północnego Atlantyku, a zarazem najmniejszy ptaszek spośród 22 gatunków alk. Zwany jest też alczykiem. Osiąga wielkość naszego szpaka. Ma 18 centymetrów długości, a rozpiętość skrzydeł wynosi ponad 40 centymetrów. Sylwetkę ma pękatą, z dużą głową i bardzo małym dziobem. W okresie godowym jest czarny, z białym brzuchem i białymi paskami na skrzydłach. Normalnie biała jest też pierś, szyja i gardło.
Alczyki gniazdują w ogromnych, kilkunastotysięcznych koloniach na wyspach arktycznych. Najwięcej jest ich na Grenlandii. Dobrze ukryte gniazda, prawie bez wyściółki, zakładają najchętniej na stromych skałach albo pod nawisami skalnymi wśród kamieni. Wysiadują tylko 1 jajo. Zimę spędzają na otwartym morzu. Czasem, ale bardzo rzadko, zalatują do Polski, głównie do Zatoki Gdańskiej.
Pokarmem traczyków lodowych są planktonowe skorupiaki, małe ryby i mięczaki. W poszukiwaniu zdobyczy ptaki nurkują na głębokość 30 metrów.

Płatki śniegu
Zanim spadną na ziemię powstają wysoko w chmurach wśród bilionów maleńkich kropelek. Woda, która je tworzy może być długo w stanie przechłodzonym, a mimo to nie zmienia się w lód, nawet jeśli temperatura spadnie poniżej zera. Wystarczy jednak, że w takiej kropelce tkwi ziarenko jakiegoś zanieczyszczenia, żeby zamarzła. Wtedy staje się zarodkiem kryształu, który szybko zaczyna rosnąć.
Przyłączają się bowiem do niego cząsteczki wody, które parują z sąsiednich kropelek. Duży płatek śniegu może mieć rozmiar kilku milimetrów, a powstaje kosztem miliona takich kropel. W czasie wzrostu płatek nie tkwi w jednym miejscu, bo wokół zmienia się temperatura i wilgotność. Wystarczy niewielka ich zmiana, by rozwijał się w całkiem innym kierunku.
Dlatego – jak twierdzą niektórzy – w całych dziejach Ziemi nie spadły 2 jednakowe płatki śniegu z nieba. Przeciwnicy tej teorii wskazują natomiast, że prawdopodobieństwo istnienia identycznych kryształków śniegu jest ogromne, ponieważ możliwość powstawania różnic nie ma nic wspólnego z procesem kształtowania się kryształków. To, że obserwatorzy płatków śniegu nigdy nie trafili na identyczne, nie dowodzi niczego. Wystarczy sobie uświadomić, że przy pokrywie śnieżnej grubości 25 centymetrów na powierzchni 60 centymetrów kwadratowych mieści się ponad milion kryształków śniegu. Jest to zapewne więcej niż zdołali zbadać wszyscy eksperci od 1885 roku, kiedy sfotografowano je po raz pierwszy.

Bursztynowe muzeum
W kopalni węgla brunatnego w Indiach, w skamieniałym tropikalnym lesie, znaleziono niezwykły okaz bursztynu sprzed 50 milionów lat. Jest duży, bo waży 150 kilogramów. Zatopionych jest w nim ponad 700 nieznanych dotąd gatunków owadów. Wiele z nich przypomina gatunki z odległych zakątków świata. Zaprzecza to hipotezie, według której teren Indii był w przeszłości oddzielony od kontynentu azjatyckiego i rozwijał się w izolacji, podobnie jak kontynent australijski.
Jak zapewne wiecie, bursztyn to skamieniała żywica drzew iglastych, zazwyczaj przezroczysta. Najwięcej bursztynu na świecie wydobywa się nad Morzem Bałtyckim. Bursztyn może mieć różne kolory: żółty, pomarańczowy, ciemnozłocisty, a nawet czarny.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Święta to rzecz święta - ANNA KOWALSKA

Słyszeliście o konflikcie pokoleń? Mówią o nim dorośli, kiedy nie mogą się z Wami porozumieć. Za chwilę Boże Narodzenie, czyli czas, w którym spotkacie babcie, ciocie, dziadków, stryjów… Dorośli będą pytać z pewnością tradycyjnie o szkołę, od której chcielibyście trochę odpocząć, inni zauważą, że urośliście i niebawem będziecie wyżsi od rodziców, jeszcze inni, że trzeba odkarmić ukochanego malucha lub nastolatka. No i wtedy - ratuj się kto może!
Ciocia Basia dogoni Was i znajdzie nawet w piwnicy z porcją pierożków, a babcia Kazia tak długo będzie zachwalać szarlotkę własnej produkcji, aż, choćby dla świętego spokoju, zjecie trzeci kawałek i uwierzycie, że kochana babcia sama gniotła, tarła, dosypywała, żeby wnusi cudownej, wnusiowi wspaniałemu smakowało. Ot, ciężkie świąteczne życie nastolatka.
Trzeba słuchać rodzinnych opowieści, najczęściej kolejny raz, rozmów o ludziach, których nie znacie lub widzieliście raz w zamierzchłej przeszłości. Wujkowie i ciocie wymieniają się poglądami politycznymi przy uginającym się pod kilogramami jedzenia stole, w tle brzmi stary film lub kolędy i reklamy w telewizji. Co tu robić?
Ci, którzy mają kuzynów-rówieśników, schronią się razem na jednym końcu stołu i porozmawiają. Ci, którzy mają zaszczyt być jedynymi reprezentantami młodego pokolenia w rodzinie, będą z konieczności, a miejmy nadzieję, choć trochę z przyjemności, brać udział w rodzinnym świętowaniu. Uczestniczyć to przygotowywać święta, rozmawiać, to zapytać ciocię Ulę o pracę, dziadka Wojciecha o zdrowie. Ryzykujemy długą opowieść o leczeniu, receptach i drogich medykamentach, ale zyskujemy przychylność dziadka, bo wnuk się zainteresował i wysłuchał. To słuchanie właśnie jest najważniejszą rzeczą, którą można dać, nawet zamiast prezentu.
Och, te prezenty! Sprzedawcy nakłaniają do ich nabywania coraz wcześniej. Może niebawem będzie to po Wielkanocy? W Boże Narodzenie Mikołaj przychodzi obecnie do grzecznych i niegrzecznych, małych i całkiem dużych dzieci. Prezenty niewielkie, ogromne, wyczekiwane i te, z którymi nie wiadomo, co zrobić, trafią do rąk większości z nas.
Skąd nastolatek ma wziąć pieniądze na prezenty? Jeśli chcecie podarować bliskim świąteczne upominki, nie muszą one być drogie. Poza tym o świętach warto myśleć dużo wcześniej, wtedy zdążycie z kieszonkowego kupić jakiś ciekawy drobiazg. Ładne, przemyślane życzenia na karcie świątecznej babcię doprowadzą do łez, a i dziadka rozczulą. Możecie po latach zdziwić się, że właśnie te życzenia babcia długo przechowywała w pudełku z innymi skarbami. Karteczka dołączona do drobnego upominku, na przykład w postaci listu od Świętego Mikołaja, sprawia ludziom wiele radości. Moi znajomi mają takie listy od Mikołaja, czyli ode mnie, do dziś, choć po prezentach ślad dawno zaginął. Mit, że podarunek ma być drogi, pokutuje również wśród dorosłych. Święta nie są czasem popisu, ile mam, tylko czasem dobrego słowa, spotkania, religijnych przeżyć.
Kochane nastolatki, w świecie dorosłych też może być coś ciekawego, co Was poruszy. Święta są okazją, żeby się tego dowiedzieć. Może dziadek Wiesław ma jakąś opowieść, która jest bardziej interesująca od gry komputerowej. Może babcia Stasia powie coś, co zapamiętacie jako dewizę na całe życie.
Nastolatki też mogą pokazać swój świat dorosłym - wielu dziadków chętnie zostanie uczniami wnuka i pod jego kierunkiem nauczy się obsługi telefonu komórkowego. Dziadek nie będzie wtedy opowiadał o swoich chorobach, ponieważ ucieszy się, że poznaje nowoczesny świat.
Dlaczego nie zostać inicjatorem śpiewania kolęd lub gier rodzinnych. Warto uczestniczyć nie tylko w świętowaniu, ale także w przedświątecznych przygotowaniach. Może niejedna mama nie wpuści nas do kuchni, ale jednak warto tam zaglądać, bo przed wigilijną kolacją przyda się każda para rąk. Może coś potrzymam, pokroję, pomieszam, otworzę? Takie kuchenne wspólne gotowanie i pieczenie sprzyja wymianie poglądów i zbliża do siebie. Wtedy można poznać historie rodzinne, tajne przepisy ulepszane przez prababcię, babcię i mamę. Zabiegani dorośli lubią wszystko robić sami, bo, nie wiedzieć czemu, wierzą, że zrobią to najlepiej. Ucieszą się jednak na przykład z posprzątanego pokoju. We wspólne świętowanie każdy powinien mieć wkład - sukces bardziej smakuje po wysiłku.
Posprzątane, choinka ubrana, Mikołaj zaproszony, prezenty przygotowane, opłatek na stole i tylko ciocia Magda jak zwykle już dzwoniła, że będzie troszeczkę później, bo klucze się zawieruszyły, bo kończy sernik… To już czas na kolędy i na słuchanie drugiego człowieka. Kochani, właśnie w święta możemy wziąć darmową lekcję dobrego, ciepłego, pozytywnego słuchania rówieśnika i dorosłego.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Polegać jak na Zawiszy - KROPKA

Przysłowie to znane jest dziś przede wszystkim harcerzom, ale nie tylko. Zdarza się i w codziennej rozmowie słyszeć takie stwierdzenia, jak: „No, na nim to można polegać jak na Zawiszy”. Zawsze z nutą uznania i podziwu w głosie, bo to oznacza, że człowiek się nie zawiedzie, nie zostanie zdradzony czy zlekceważony. Kim był ów Zawisza, na którego przykład powołujemy się do dzisiaj?
Zawisza Czarny z Garbowa, herbu Sulima, to był polski rycerz bez skazy i zmazy, wzór cnót rycerskich, człowiek odważny i prawy, uczestnik wielu wojen, między innymi bitwy pod Grunwaldem. Cieszył się wielką sławą w wielu krajach Europy, dzięki zwycięstwom w popularnych wówczas turniejach rycerskich, a zwłaszcza poprzez pokonanie w 1417 roku Jana z Aragonii. Podczas wyprawy Zygmunta Luksemburskiego przeciw Turkom w 1428 roku został wzięty do niewoli i zamordowany.
Legenda jednak przetrwała, bo Zawisza Czarny to polski symbol kultury rycerskiej, która ukształtowała się w XII wieku na Zachodzie Europy. Wzorzec idealnego rycerza opiewały takie epopeje, jak francuska „Pieśń o Rolandzie”, hiszpańska opowieść o Cydzie, angielski cykl legend o rycerzach króla Artura czy niemiecka „Pieśń o Nibelungach”. W Polsce rozwój obyczajowości rycerskiej nastąpił w okresie XIV-XV wieku. Zawisza Czarny pasował do tego wzorca, jak ulał.
Rycerskość bowiem – co jest wyraźne nawet w naszym współczesnym języku – oznacza mężność, bohaterstwo (na przykład duch rycerski czy śmierć rycerska), ale także elegancki, uprzejmy, pełen galanterii sposób bycia, zwłaszcza wobec kobiet. Zachować się jak rycerz lub postępować po rycersku to znaczy w sposób pełen kurtuazji, elegancko, jak dżentelmen, mówiąc bardziej współczesnym językiem.
Warto przy tej okazji wspomnieć o błędnych rycerzach, z którymi zetknąć się można często w literaturze. Błędnym rycerzem nazywano wędrownego rycerza średniowiecznego, szukającego niezwykłych przygód i sławy, broniącego uciśnionych i występującego w obronie czci damy swego serca. Pamiętacie rycerza z La Manchy? Otóż Don Kichot to taki zapóźniony i lekko ośmieszony błędny rycerz właśnie.
Śpiący rycerze z kolei to podanie rozpowszechnione w wielu krajach Europy. Śpią oni w jaskiniach górskich albo podziemiach zamkowych. Obudzić się mają, gdy „nadejdzie pora” albo „przyjdzie odpowiednia chwila”, aby walczyć o wiarę, wolność czy niezawisłość.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Cooltura: Płyty pod choinkę - KONRAD ZYCH

Śnieg przykrył czubki drzew, mróz szczypie w policzki i nosy, na wystawach sklepów migają kolorowe światełka. Zaraz, zaraz… to już?! Gwiazdka za pasem a ja nadal nie mam prezentów dla najbliższych! Pomocy!!!
Wstyd się przyznać, ale co roku w grudniu mam ten sam problem. Dni stają się coraz krótsze, kolejki w sklepach – wręcz przeciwnie, a ja wciąż myślę: co położyć pod choinką? Skarpety? Zbyt banalne. Kosmetyki? Nie ma już miejsca w łazience. Krawat? Kupiłem rok temu. Więc może coś z biżuterii? Ba, lecz skąd wziąć pieniądze? Chwila, a może płyta z dobrą muzyką? Trudno o bardziej uniwersalny prezent. W końcu muzyka łączy pokolenia. Jeśli tak jak ja zaspaliście w tym roku z gwiazdkowymi prezentami, poniżej kilka propozycji na muzyczne niespodzianki dla najbliższych.

Coś dla młodszych…
Każdy, kto ma rodzeństwo (nieważne: starsze czy młodsze), wie, że życie pod jednym dachem z małym urwisem, zbuntowanym nastolatkiem lub przemądrzałą studentką to czasem prawdziwe piekło. Młodszy brat potrafi nieźle zaleźć za skórę. Starsza siostra ciągle się czepia i zawsze wszystko wie lepiej. Jeśli macie rodzeństwo, to z pewnością nieraz zdarzało się wam drzeć koty. W ten wyjątkowy dzień warto jednak zapomnieć o domowych wojnach. A nic tak nie pomaga przełamać lodów, jak dobra muzyka. „Muzyka łagodzi obyczaje” – zwykło się przecież mawiać.
A czego słucha wasze rodzeństwo? Jeśli lubi bujające rytmy reggae, lecz nie pogardzi też hip hopem, idealnym prezentem będzie… miłość. A właściwie „Miłość”, bo taki tytuł nosi trzeci album studyjny duetu Jamal (czyli składu producenckiego, który tworzą Łukasz Borowiecki i Miód, czyli Tomek Mioduszewski). Pamiętacie „Policemana” z ich debiutanckiej płyty „Rewolucje”? Najnowsze single nie są może tak przebojowe, jednak już zdążyły zdobyć sobie pewną popularność (nawet jeśli „Peronowi” bliżej do popu niż dancehallu czy reggae). Ważniejsze jednak, że zespół nie stoi w miejscu. „Miłość” przynosi dźwięki, jakich po Jamalu nikt się nie spodziewał. Kto wie, może nawet fani metalu znajdą tu coś dla siebie? Miłośników hip hopu z pewnością ucieszy natomiast „The Marshall Mathers LP 2”, nowa płyta Eminema. Tytuł nawiązuje rzecz jasna do przebojowego drugiego longplaya artysty. Czy wybrane do promocji wydawnictwa utwory „Berzerk”, „Survival” i „Rap God” wejdą do klasyki gatunku, jak „The Real Slim Shady” czy „Stan” z tamtej płyty? Niebawem się przekonamy.
A może wasze rodzeństwo woli taneczne szaleństwa na parkiecie? W takim razie idealnym prezentem okaże się nowy album Justina Timberlake’a. „The 20/20 Experience – 2”, najnowsze wydawnictwo piosenkarza, to – jak sama nazwa wskazuje – druga część płyty „The 20/20 Experience”. „Jedynka”, choć nie spotkała się z uznaniem krytyków, okazała się wielkim sukcesem. Album był najlepiej sprzedającą się płytą roku 2013 w Stanach Zjednoczonych. W Polsce też radził sobie całkiem nieźle. Czy jego kontynuacja spotka się z równie przychylnym przyjęciem słuchaczy? Wydaje się, że ma na to duże szanse. Podobnie jak w przypadku tamtej płyty, Timberlake sięgnął po modną ostatnio stylistykę neo soulu, wzbogacając ją dźwiękami zaczerpniętymi z soulowej tradycji. Mało? W kolejce czekają jeszcze nowe nagrania Robbiego Williamsa i Lady Gagi!

…coś dla starszych
Płytoteka rodziców to coś, co większość nastolatków omija szerokim łukiem. The Rolling Stones? The Beatles? Pink Floyd? Led Zeppelin? Deep Purple? Queen? Kto dziś tego słucha? Same niemodne starocie… Nic bardziej mylnego! Nawet nie wiecie, jakie skarby potrafią się w niej kryć! Wystarczy tylko trochę poszperać.
Jeśli wasi „starzy” lubią gitarowe dźwięki – prezent gwiazdkowy macie już z głowy! Dla fanów rocka ostatnie miesiące były wyjątkowo łaskawe. Nowy album wydał zespół Gov’t Mule (gratka dla miłośników bluesa i gitarowego talentu Warrena Haynesa) oraz legenda brytyjskiej nowej fali, grupa New Model Army. Po kontrowersyjnych nagraniach z orkiestrą czy przeróbkach kolęd i pastorałek krążek z premierową muzyką wypuścił wreszcie Sting. Płytą „New” przypomniał o sobie były Beatles, Paul McCartney. Na polskim rynku sensacją był powrót Edyty Bartosiewicz. Macie jeszcze kłopot z prezentem? Wystarczy pójść do sklepu i wybrać coś z bogatego zestawu nowości. Na przykład nowy album chłopaków z Pearl Jam. „Lightning Bolt”, bo taki tytuł nosi dziesiąta płyta legendy grunge’u, to dwanaście premierowych kawałków utrzymanych w charakterystycznej dla zespołu stylistyce. I choć grupie Eddiego Vaddera w przeszłości zdarzały się muzyczne wpadki („Binaural”, „Riot Act”), a późniejszym płytom daleko do kultowego „Ten” czy świetnego „Vs.”, ich ostatnie dokonania świadczą o powrocie do wielkiej formy.
A może wasi rodzice wolą rockową klasykę? Jeżeli podobała im się ostatnia płyta Davida Bowiego, z pewnością ucieszą się z jej rozbudowanej, kolekcjonerskiej wersji. „The Next Day Extra” to prawdziwa gratka dla fanów artysty i… świetny pomysł na prezent. Zamiast jednej – aż trzy płyty! Oprócz 14 piosenek znanych z wersji podstawowej albumu (w tym wydanych na singlach „Where Are We Now?” czy „Valentine’s Day”) trafiły na nią niepublikowane utwory artysty, remiksy oraz zestaw teledysków. A jeśli sami lubicie takie dźwięki, nic nie stoi na przeszkodzie, by od czasu do czasu zajrzeć do płytowych zbiorów „staruszków”.

…i najstarszych
„Kiedyś to była prawdziwa muzyka, piosenki miały tekst i melodię, a teraz tylko te rapy i hip hopy” – mówi moja babcia i wspomina czasy, kiedy prawdziwą gwiazdą nie była Lady Gaga czy Doda, lecz Hanka Ordonówna. Czasy, kiedy młode dziewczyny wzdychały do Mieczysława Fogga, nie przystojniaków z popularnych boysbandów. Szukając muzycznych prezentów, nie zapominajmy o najstarszych członkach rodziny.
Nie wiem, jak wy, ale ja prezent dla babci mam już upatrzony. „Wasowski da się lubić” to, jak sam tytuł wskazuje, zbiór najpiękniejszych piosenek Jerzego Wasowskiego. Nie wiecie, kto to? Wpiszcie w wyszukiwarkę nazwę „Kabaret Starszych Panów”. Coś zaczyna świtać? „Tanie dranie”, „Addio, pomidory!”, „Piosenka jest dobra na wszystko”, „Wesołe jest życie staruszka”, „Kaziu, zakochaj się!” – nawet jeśli nie kojarzycie nazwiska kompozytora i nie wiecie, kim był Jeremi Przybora, z pewnością znacie niektóre z tych piosenek. A to tylko część ogromnego dorobku Jerzego Wasowskiego! „Warszawa da się lubić”, „Złoty pierścionek”, „Embarras”, „Róbmy swoje” – te tytuły również powinny obić się wam o uszy.
Wszystkie znalazły się na wyjątkowym czteropłytowym wydawnictwie podsumowującym bogaty dorobek kompozytora. Oprócz nich na album trafiły także mniej znane szlagiery artysty, a nawet utwory dotąd niepublikowane. Łącznie 100 piosenek! A wszystkie zaśpiewane przez największe gwiazdy rodzimej estrady! Na płycie można usłyszeć między innymi Irenę Santor, Marylę Rodowicz, Ewę Bem, Danutę Rinn, Kalinę Jędrusik, Violettę Villas, a nawet znanego przedwojennego aktora, Adolfa Dymszę. Wyboru utworów dokonał syn kompozytora, dziennikarz i satyryk, Grzegorz Wasowski (możecie go pamiętać z radiowej „Trójki” lub kabaretowego duetu T-raperzy znad Wisły). Okazja była wyjątkowa. W tym roku współtwórca Kabaretu Starszych Panów obchodziłby stulecie urodzin!

…a nawet zakochanych
Gwiazdka to także dobra okazja, by wyznać komuś miłość. Tylko jak to zrobić? W końcu, jak śpiewał Muniek Staszczyk, „prostych słów się boi największy nawet twardziel/proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej”. Chłopaki, nie wiecie, jak powiedzieć koleżance z klasy, że wam się podoba? Dziewczyny, od wielu dni próbujecie zwrócić uwagę klasowego przystojniaka, a on woli rozmawiać z kolegami o wczorajszym meczu? W takiej sytuacji może pomóc… muzyka. W końcu piosenka potrafi wyrazić więcej niż tysiąc słów!
Zamiast kwiatów czy pluszowej maskotki lepiej sprezentować swojemu lubemu (lub lubej) trochę ściskających za serce dźwięków. Może „Moon Landing” Jamesa Blunta? Wszak trudno o większego romantyka w świecie muzyki pop. Jego czwarta płyta to swoisty „powrót do korzeni”, czyli debiutanckiego albumu „Back to Bedlam” i bestsellerowego singla „You’re Beautiful”. Pamiętacie? „You’re beautiful. You’re beautiful./You’re beautiful, it’s true./I saw your face in a crowded place,/And I don’t know what to do,/‘Cause I’ll never be with you” – te słowa poruszyły niejedno serce. Czy tym razem będzie podobnie? Wybrany do promocji utwór „Bonfire Heart” prezentuje artystę od nieco innej, bardziej żywiołowej strony. Wyrazisty rytm, wpadająca w ucho melodia, chwytliwy refren, ciekawa aranżacja… Krótko mówiąc: murowany hit. Blunt jak mało kto opanował bowiem sztukę pisania eleganckich popowych piosenek: przebojowych, ale nie ocierających się o banał. Tych, którzy tęsknią za „You’Re Beautiful” czy „Goodbye My Lover” uspokajam: na płycie nie zabrakło też spokojniejszych klimatów. A co jeśli ukochany lub ukochana woli nieco żywsze granie i romantyczne ballady nie są drogą do jego bądź jej serca? Cóż, zawsze można wyznać swoje uczucie na dyskotece lub… metalowym koncercie.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Wędrując po niebie

Ludzie przypominają sobie o ich istnieniu podczas wyjątkowych wieczorów. Mówią o nich, jeśli chcą, by było romantycznie albo magicznie, patrzą w nie, gdy pogrążają się w marzeniach lub wspominają cudowne chwile. Z ich cichym udziałem wyznają sobie miłość, odnajdują właściwą drogę, a nawet przewidują przyszłość. Dostrzegają w nich tajemnicę, piękno i nieskończoność wszechświata.
Gwiazdy – emanujące własnym światłem ciała niebieskie – od wieków fascynowały ludzi na całym świecie. Wśród tych, którym te małe niepozorne punkciki wydały się wielkim cudem, był syn słynnego gdańskiego piwowara, Jan Heweliusz.
W encyklopediach i podręcznikach z pewnością znajdziesz suche notki o tym wybitnym astronomie, jednak, by w wielkim uczonym zobaczyć zwykłego człowieka, warto sięgnąć po książkę „Wędrując po niebie z Janem Heweliuszem” Anny Czerwińskiej-Rydel.
Spotkamy w niej małego urwisa, który wymyka się nocą z pokoju, by popatrzeć w niebo; zakochanego nastolatka dostrzegającego gwiazdy w oczach swego „słońca” i starszego mężczyznę, który musi zmierzyć się z tym, co zapisane w gwiazdach. Człowieka, który od najmłodszych lat ciężko pracuje na swój sukces, przede wszystkim nieustannie się uczy, a gdy czegoś nie wie - pyta lub sam szuka odpowiedzi. Pasję Heweliusza odkrywa i dodatkowo ją rozbudza wspaniały nauczyciel, astronom i matematyk Piotr Krüger, który przekazuje swemu uczniowi całą swoją wiedzę, uczy go cierpliwości i dokładności.
Dorosły Jan konstruuje narzędzia do podglądania nieba i buduje „dostrzegalnię”, w której spędza mnóstwo czasu. Ogląda gwiazdy, liczy, mierzy i spisuje wnioski. I tylko od czasu do czasu schodzi na ziemię, gdy trzeba dopilnować „piwnego” interesu odziedziczonego po ojcu. Woli jednak swoje niebo, a sprawy browaru najczęściej zostawia w rękach żony, Katarzyny.
Czego on w tych gwiazdach szuka? – pytają najbliżsi, ale jednocześnie zdają sobie sprawę, że nic nie odciągnie go od lunety. Astronomiczne zainteresowania Jana podziela jego druga żona – Elżbieta, która pomaga mu w przygotowaniu katalogu gwiazd i projektowaniu obserwatorium.
Na niebie można zobaczyć sześć gwiazdozbiorów wprowadzonych przez Heweliusza: Tarczę Sobieskiego, Psy Gończe, Żyrafę, Sekstans, Jaszczurkę i Małego Lwa.
W wigilijny wieczór, gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka, pomyślmy, ilu ludzi już się w nią wpatrywało i z jakich powodów. Spójrzmy dalej, głębiej i zachwyćmy się niebem. To przecież jeden z największych cudów.

Biografia „Wędrując po niebie z Janem Heweliuszem” została wydana w formie audiobooka przez Wydawnictwo Buka (czyta Jan Englert). Znajdziesz ją w Bibliotece przy ul. Konwiktorskiej 7.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Coś pysznego: Wigilijne słodkości

To ulubiona potrawa Ziuzi – białoruskiego bóstwa zimy. Kiedyś jadało się ją podczas wigilijnej kolacji na Białorusi, Ukrainie, Litwie, w Rosji oraz we wschodnich regionach Polski. Dziś króluje w wielu domach, bez względu na pochodzenie jego mieszkańców. Kutia – słodki deser z pszenicy – jest naprawdę pyszna i łatwa do zrobienia. Robi się ją w różnych wersjach – dawniej nawet z dodatkiem grochu, ale najsmaczniejsza jest z bakaliami i miodem oraz kruchymi łamańcami do zagryzania.

Kutia
Składniki (ilość wg uznania):
400 g pszenicy na kutię (do kupienia w marketach lub sklepach ze zdrową żywnością),
puszka masy makowej,
ok. 2 łyżek miodu,
ok. 80 g dowolnych bakalii (rodzynki, orzechy, migdały, daktyle, figi, morele),
śmietana (do dekoracji).

Przygotowanie
Pszenicę dobrze wypłucz i namocz na noc. Następnego dnia ugotuj do miękkości (ok. 30 minut). Po ugotowaniu odcedź na sicie i przełóż do dużej miski. Bakalie pokrój na mniejsze części i dodaj do pszenicy. Wymieszaj z miodem i masą makową. Podawaj z kleksem śmietany.

Łamańce
Składniki:
12 dag mąki,
6 dag masła,
3 dag cukru pudru,
Żółtko,
łyżka kwaśnej śmietany,
szczypta soli.

Przygotowanie
Posiekaj masło z mąką, dodaj żółtko, śmietanę, cukier i sól. Zagnieć ciasto, owiń folią i zostaw na godzinę w lodówce. Następnie rozwałkuj je i pokrój na wąskie i długie paski, układaj na wysmarowanej masłem blaszce, upiecz na złoty kolor i podawaj do kutii.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Bardzo dzikie świnie - PRZEMYSŁAW BARSZCZ

Jeszcze dziesięć lat temu dzik europejski Sus scrofa był zwierzęciem spotykanym raczej tylko przez myśliwych i leśników, funkcjonującym w powszechnej świadomości jako bohater popularnego wierszyka Jana Brzechwy. Tymczasem w ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost liczebności dzików w całym europejskim zasięgu występowania tego gatunku. Coraz mniej dziwi już widok dzika biegającego w biały dzień po ulicach w centrum miasta lub buchtującego ziemię w przydomowym ogródku.
Nagły, skokowy wzrost liczebny danego gatunku zwierząt obserwowany jest czasem w przyrodzie w momencie, gdy gatunek przełamie tak zwany „opór środowiska”, czyli przezwycięży trudności, które dotychczas ograniczały jego liczebność.
W przypadku dzików jednym z czynników gwałtownego wzrostu liczebności stało się z pewnością przełamanie strachu przed człowiekiem i rozpoczęcie zasiedlania środowisk zmienionych przez działalność ludzką. Zajmowanie terenów ukształtowanych przez ludzi w naukach przyrodniczych nazywa się synantropizacją od greckich słów: syn – razem, anthropos – człowiek.
Będące pierwotnie zwierzętami leśnymi dziki przekonały się, że mniej drapieżników i więcej pożywienia mogą znaleźć na intensywnie zagospodarowywanych terenach rolnych i w miastach. Przykładowo jedną z europejskich metropolii, stolicę Niemiec – Berlin - można śmiało nazwać również stolicą dzików, gdyż w mieście tym na stałe mieszka… kilka tysięcy osobników. Nie brakuje ich również w Polsce. Według szacunków nasz kraj zamieszkuje co najmniej 300 000 sztuk czarnego zwierza.
W zasiedlaniu nowych środowisk dzikom pomaga ich inteligencja. Chociaż trybem życia, podobnie jak inne świniowate, zbliżone są do pierwotnych kopytnych, przodków wielu innych występujących obecnie zwierząt, inteligencją wśród ssaków ustępują jedynie człowiekowi, małpom i waleniom.
Dzik spośród świniowatych wyróżnia się zdecydowanie najszerszym zasięgiem występowania, obejmującym znaczną część Europy i Azji. To właśnie dziki, udomowione według różnych źródeł w Chinach przed 5 000 lat lub w Tajlandii nawet 10 000 lat temu dały początek świniom domowym.
W systematyce ssaków dzik należy do rzędu parzystokopytnych, podrzędu świniokształtnych, do którego zaliczają się także hipopotamy i południowoamerykańskie pekari oraz do rodziny świniowatych, którą dzieli między innymi wraz z afrykańskim guźcem, malajską babirussą i maleńką azjatycką świnią karłowatą.
W gwarze myśliwskiej stado dzików to wataha, dorosłego samca nazywa się odyńcem, samicę lochą, ryj dzika to gwizd, nos – tabakiera a wystające z pyska kły to fajki i szable.
Wszystkim, którzy chcieliby poznać bliżej dzicze tajemnice, polecam znakomitą książkę Tytusa Karpowicza, jedną z części puszczańskiej trylogii, zatytułowaną „Szlakiem czarnego zwierza”.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Gorączka sylwestrowej nocy - BEATA NIEDZIELA

Koniec roku zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim nadchodzi sylwester. Kto nie czeka na tę huczną imprezę? Przygotowania do świętowania Nowego Roku trwają już od listopada. Jedni spędzą ten wieczór na eleganckim balu, inni na przebieranej „domówce”, jeszcze inni na imprezie w klubie, a są też i tacy, co idą do kina lub teatru. Pomysłów jest bez liku, również tych związanych z sylwestrowym strojem.
W tę wyjątkową noc i w ciągu całego karnawału nie musimy martwić się, czy kolory pasują do siebie i czy aby nie przesadziliśmy z makijażem. Bale karnawałowe przybierają formę maskarad, pochodów i rytmicznych tańców z piórami, maskami, brokatem i całą jaskrawością barw.
Najlepsza zabawa jest na imprezie przebieranej. Można puścić wodze fantazji i wymyślić coś naprawdę ekstra. Z grupą znajomych, z którymi będziemy się bawić, ustalamy panujący na imprezie „dress code”, czyli zasady dotyczące ubioru. Może to być party pod tytułem: „szalone lata 70.”, „dyskoteka lat 80.” lub też „gwiazdy kina i muzyki”, albo „karnawał w Rio”. Maski karnawałowe, peruki, pióra oraz inne gadżety można kupić niemalże wszędzie. Kostium można też wypożyczyć, kupić w sklepach typu second-hand lub zrobić samodzielnie, wykorzystując znalezione w domu rzeczy. Najważniejsze, aby nie opuściła nas inwencja twórcza i poczucie humoru. Poniżej przedstawiamy pomysły na samodzielne wykonanie niektórych elementów stroju na imprezę przebieraną.
Na party pod tytułem „szalone lata 70.” można w prosty sposób wykonać wystrzałowe spodnie typu dzwony. Do tego celu potrzebujemy stare jeansy lub inne spodnie, w których już nie chodzimy i skrawki różnokolorowych materiałów. Wystarczy rozciąć spodnie po bokach lub rozpruć na szwach i wszyć wstawki z materiału w kształcie trójkątów. Spodnie dzwony to propozycja zarówno dla dziewczyn, jak i chłopaków.
Dziewczyny do takich spodni mogą włożyć bluzkę z falbanami lub tunikę z rozszerzanymi rękawami i dodatki w postaci wisiorków, koralików i bransolet, nie obawiając się o nadmiar. Do stroju „hippie” pasuje fryzura z warkoczami lub rozwiane włosy. Można też posłużyć się peruką typu „afro”.
Chłopaki natomiast mogą do dzwonów założyć koszulę z dużym kołnierzem. Świetnym uzupełnieniem takiego stroju będą sztuczne wąsy i bokobrody oraz wisior z pacyfą.
Gdy wybieramy się na „dyskotekę lat 80.” pamiętajmy o cekinach. Moda tamtych czasów to kicz i błysk. Świecące sukienki, dodatki i kolorowy makijaż à la „rajski ptak” oraz koniecznie natapirowane włosy z dużą ilością brokatowego sprayu. Wystarczy obejrzeć kilka teledysków Lombardu, aby wiedzieć, jak ubrać się na taką imprezę.
Ogromnym polem do popisu będzie impreza pod tytułem „gwiazdy kina i muzyki”. Za pomocą prostych tricków możemy stać się Bobem Marleyem, Michaelem Jacksonem, Slash`em, Janis Joplin, Kurtem Cobainem, Jimim Hendricksem, Violettą Villas czy Anną Jantar. Podczas kreowania postaci aktorów warto wybrać takich, którzy mają charakterystyczne cechy urody lub stylu albo wcielić się w wyraziste role filmowe. I tak, możemy być Johnym Deepem, Marylin Monroe, Natalie Portman w roli czarnego łabędzia czy też Jackiem Nicholsonem w roli Jokera. Możliwości są nieograniczone. Wystarczy teraz zastanowić się, za kogo chcemy się przebrać i co będzie nam potrzebne, aby skompletować strój.
Do stworzenia postaci Michale Jacksona potrzebne będą: przykrótkie czarne spodnie, czarna marynarka, biała koszula, czarne szelki, białe skarpetki, kapelusz. Osoby o dłuższych ciemnych włosach powinny użyć lokówki lub dyfuzora, aby lekko je zakręcić, a pozostali powinni pomyśleć o stosownej peruce. Na zakończenie odpowiedni makijaż: jasny fluid i puder jako podkład i ciemna konturówka do obrysowania oczu i podkreślenia brwi. Król popu jak malowany.
Jasnym blondynkom polecamy przebranie się za Marylin Monroe. Wystarczy zakręcić włosy na grube wałki i użyć dużo lakieru, aby fryzura się utrzymała. Odpowiednie będą plisowane sukienki lub zwiewne suknie koloru czerwonego czy białego. Najważniejszym jednak elementem, który sprawi, że wszyscy rozpoznają w nas Marylin, będą czerwone usta oraz niezapomniany pieprzyk nad górną wargą, który możemy domalować ciemną kredką.
Przebranie za Johnego Deepa to idealny pomysł dla chłopaka z dłuższymi włosami do ramion. Wystarczy założyć okulary w grubej oprawie, kapelusz oraz dokleić zarost. Uzupełnieniem będzie sztruksowa koszula i jeansy. Wersją dla odważnych może być Johny w roli Edwarda Nożycorękiego. W tej kreacji ogromną rolę odegrałby makijaż i uczesanie. Jasny, prawie biały podkład, ciemne smugi wokół oczu i natapirowane włosy. Dla dopełnienie stylizacji dobrze by było poświęcić jakieś ubrania, których nie będziemy już nosić. Kilka nałożonych na siebie warstw cienkich ubrań pociętych nożyczkami da doskonały efekt.
Jeżeli nasz sylwester będzie miał charakter „karnawału w Rio”, warto pomyśleć nad zrobieniem odpowiedniej maski i stroju. W Internecie jest dużo gotowych szablonów, które po wydrukowaniu można odrysować na grubszym papierze lub tekturce, a potem ozdobić. Do ozdabiania wykorzystujemy wszystko, co mamy: kolorowe pióra, cekiny, brokat, kawałki tasiemek, koronki itp. Efekt może być naprawdę zaskakujący. Należy pamiętać, aby na koniec pracy przymocować gumkę, dzięki której maska nie spadnie nam z twarzy. Strój na taką imprezę powinien być bardzo kolorowy, a makijaż błyszczący.
Teraz wystarczy przygotować odpowiedni wystrój wnętrza, w którym będzie odbywała się impreza, oprawę muzyczną oraz dobre przekąski i możemy spokojnie czekać na tę wyjątkową noc.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Sport to zdrowie: Szukamy sportowych talentów - MIROSŁAW JUREK

Tegoroczna jesień, podobnie jak cały 2013 rok, nie była zbyt łaskawa dla polskich sportowców. Nasza piłkarska drużyna narodowa przegrała eliminacje i nie pojedzie na Mistrzostwa Świata do Brazylii, reprezentacje siatkarek, siatkarzy oraz koszykarzy słabiutko zaprezentowały się w Mistrzostwach Europy, a przedstawiciele sportów indywidualnych także nie osiągnęli sukcesów na miarę oczekiwań kibiców i organizatorów.
Niewątpliwie polski sport znalazł się w „dołku”. Niektórzy fachowcy twierdzą, że jest to chwilowe spowolnienie, a inni oceniają to zjawisko jako kryzys. Wszyscy natomiast martwią się o przyszłość i z troską myślą o młodym pokoleniu. Młodzież nie garnie się do aktywności fizycznej natomiast chętnie siedzi przed telewizorem lub surfuje w internecie. Perspektywy dla polskiego sportu nie są optymistyczne, a jeszcze większe obawy budzi przyszłość stanu zdrowia naszego społeczeństwa.
Taki sam pogląd reprezentuje Ministerstwo Sportu i Turystyki, które rozpoczęło wielką jesienną ofensywę promowania sportu, szczególnie wśród najmłodszych. Minister sportu Joanna Mucha we wrześniu zainaugurowała kampanię „Stop zwolnieniom z WF-u” i wspierana przez wybitnych sportowców, min. Maję Włoszczowską (kolarstwo górskie), Anitę Włodarczyk (lekkoatletyka - rzut młotem) oraz Otylię Jędrzejczak (pływanie) zaapelowała, by uczniowie nie rezygnowali z lekcji WF. Badania naukowe i codzienna praktyka dowodzą, że ten dawniej bardzo lubiany przedmiot szkolny jest obecnie w niełasce u dzieci i młodzieży. Podstawą dla ministerialnej kampanii jest alarmująca diagnoza, z której wynika, że: polskie dzieci tyją najszybciej w Europie, ich aktywność fizyczna w ciągu ostatnich 20 lat wyraźnie spadła i jest mniejsza niż dzieci z innych europejskich krajów. Zbyt często mamy wady postawy, a nasza sprawność fizyczna w ciągu ostatnich trzydziestu lat dramatycznie się pogorszyła. Kampania ma na celu: walkę z plagą zwolnień z WF, uświadamianie rodzicom roli zajęć sportowych w życiu dziecka, przekonywanie lekarzy, by nie wypisywali zwolnień z WF, wykreowanie postrzegania sportu jako czegoś naturalnego oraz postawy „Sport - nawyk na całe życie”, a także poprawę jakości lekcji WF. W październiku w ramach kampanii „Stop zwolnieniom z WF” ruszył konkurs „WF jest fajny”, polegający na wykonaniu fotografii lub filmu z zajęć wychowania fizycznego. Mam nadzieję, że także wśród czytelników „Światełka” znajdą się chętni do uczestnictwa w tym konkursie, a wszyscy bez wyjątku wezmą sobie do serca apel Pani minister sportu i będą pilnie ćwiczyć na lekcjach WF.
23 października 2013 roku ZwalczNude.pl, Stołeczna Fundacja dla dzieci z cukrzycą, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Komitet Olimpijski zaprosili Polaków na Narodowy Dzień Sportu. W tym roku odbyła się pierwsza edycja tego ogólnopolskiego projektu popularyzującego aktywność sportową w naszym społeczeństwie. Ideą akcji było umożliwienie wszystkim chętnym dostępu do nieodpłatnych, specjalnie przygotowanych treningów w wielu dyscyplinach sportu i zachęcenie do ich uprawiania w przyszłości. W projekcie mogły uczestniczyć zarówno osoby już aktywne jak i te, które dopiero planują rozpoczęcie treningów. Przygotowane zostały setki darmowych zajęć w klubach sportowych i fitness, w siłowniach, w szkołach tańca, jogi, sztuk walki oraz na basenach.
Jeśli ktoś z Was przegapił tę akcję, a jest zainteresowany udziałem w podobnych zajęciach może zgłosić się do klubów należących do Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki Niewidomych i Słabowidzących „Cross” lub do Związku Kultury Fizycznej „Olimp”. Dokładny wykaz klubów i ich adresy można znaleźć na stronach internetowych obu organizacji. W ich ofercie jest wiele atrakcyjnych dyscyplin sportowych, a trenerzy chętnie zajmą się szkoleniem nowych kandydatów na mistrzów.Polski sport osób niepełnosprawnych, pomimo wielu braków i trudności, jest w całkiem niezłej kondycji. Na poparcie tej tezy wystarczy przypomnieć sukcesy naszych reprezentantów na Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie w 2012 r. Również 2013 rok obfitował w wiele znakomitych wyników polskich zawodników na najpoważniejszych imprezach międzynarodowych. Szczególnie pragnę zareklamować osiągnięcia kolarzy z dysfunkcją wzroku jeżdżących na tandemach. Na tegorocznych mistrzostwach świata w kolarstwie szosowym, które odbyły się w Kanadzie Marcin Polak z pilotem Michałem Ładoszem zdobyli złoty medal w wyścigu ze startu wspólnego i brązowy w wyścigu na czas, a Iwona Podkościelna z pilotką Aleksandrą Wnuczek wygrały wyścig ze startu wspólnego.
Kolarstwo tandemowe to zdecydowanie polska specjalność i bez cienia przesady można powiedzieć, że jesteśmy w tej dziedzinie światową potęgą. Pierwsze sukcesy odnieśliśmy 10 lat temu i od tego czasu w dorobku naszych zawodników są trzy medale Igrzysk Paraolimpijskich (złoty, srebrny i brązowy), osiem z mistrzostw świata (5 złotych, 1 srebrny, 2 brązowe) i dwa z mistrzostw Europy (złoty i srebrny). Ta piękna passa godna jest kontynuowania, lecz aby stało się to możliwe, potrzebne są młode talenty, które zastąpią w przyszłości obecnych mistrzów. Na tych, którzy zdecydują się wkroczyć na ścieżkę sportowej kariery, czekają profesjonalne programy treningowe, i państwowe stypendia. W dzisiejszych czasach sport może być zawodem i sposobem na życie. Jednak nie każdy musi być wyczynowcem – sport można i warto uprawiać również rekreacyjnie - dla zdrowia oraz przyjemności.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Spróbuj rozwiązać

Zamiana litery
1. Kolor nieba i morskiej wody, taniec ludowy
2. Półwysep na Ukrainie, smarujemy nim twarz latem i w zimie
3. Rycerz nim wojuje, kowalowi ogień podtrzymuje
4. Indyjska gimnastyka z medytacją, dla sędziego jest obowiązkową kreacją
5. W szafie albo regale - trzymamy na niej wszystko, wybiegamy z nią na boisko

Co ukryło się wśród zwierząt?
Znajdź nazwy zwierząt zawierające słowo opisane w zagadce.
1. Dziki kuzyn psa grasujący w azjatyckich lasach z japońską walutą
2. Australijski dziwoląg, do którego można wlać paliwo
3. Skandynawski rogacz z niemiecką rzeką
4. Żarłoczny owad z opowieścią, o bogach
5. Jadowity pająk z machiną do burzenia murów
6. Dzika świnia z nabitą śliwą
7. Małpiatka z grubą ścianą
8. Gad gubiący ogon z gryzoniem
9. Pracowity owad z długim wykopem
10. Gryzoń z monarchą

Jaka jest pogoda?
W poniższym tekście ukryto 10 słów związanych z pogodą i zjawiskami atmosferycznymi. Zostały umieszczone w ten sposób, iż stanowią część jednego lub więcej słów. Znajdź te słowa.

W starej beczce z dębowych deszczułek mieszkał czarny pies, który miał bardzo dziwne sny. Raz śniło mu się, że świat rozpłyną się jak lody waniliowe. Innym razem wydawało mu się, iż biegnie przez mgławicę Andromedy. Jeszcze innym znalazł się na ogromnym polu, na którym ktoś ustawił ule warte miliony, a między nimi biegała mysz roniąca łzy rozpaczy, Ostatnio zaś we śnie gonił go wielki słoń, cekinami udekorowany jak baletnica.
Z początku pies bardzo się oburzał, że akurat jego spotkał taki los. W końcu jednak się przyzwyczaił. najbardziej lubił odpoczywać, gdy w pobliskim sklepie ktoś włączył radio i do jego uszu dobiegała melodia na całym świecie najpiękniejsza, dźwięcznie kołysząc go do snu.

zaznacz i zamknij wróć do góry



Z uśmiechem łatwiej!

Jaś trzecioklasista umył się, uczesał, ale zamiast piżamy wkłada dres i nową bluzkę.
- Po co się tak stroisz do spania? -pyta mama.
- To na wypadek, gdybym się przyśnił tej nowej dziewczynie z czwartej klasy.

**
- Tato, Jurek mówi, że zna swoją pra-pra-prababcię.
- To niemożliwe – mówi ojciec.
- Jurek nie kłamie, on tylko się jąka.

**
Geodeta mówi do górala:
- Baco, w tym miejscu, gdzie stoi wasza stodoła, będą przebiegały tory kolejowe.
- Jak mają być, to niech będą. Ale ja za każdym razem nie będę drzwi otwierał.

**
W domu państwa Malinowskich dzwoni telefon i odbiera go Kazio.
- Dzień dobry. Czy jest tata?
- Nie ma – odpowiada Kazio.
- A mama?
- Też nie ma.
- A kto jest?
- Siostra.
- To poproś ją.
- Nie mogę, bo ona jest mała i mama zabroniła ją budzić.

**
Agata zwierza się mamie:
- Wyjdę za mąż za człowieka, który będzie moim przeciwieństwem.
- Słusznie. Z pewnością znajdziesz mądrego i solidnego człowieka – odpowiada mama.

**
Dziennikarka pyta kanadyjskiego farmera:
- A sąsiedzi to u pana nie kradną?
- Jasne, że nie!
- To po co ma pan tę strzelbę? – zagaduje dalej dziennikarka.
- Właśnie dlatego nie kradną!

zaznacz i zamknij wróć do góry



Rozwiązania zagadek

Zamiana litery: 1. lazur/mazur, 2. Krym/krem, 3. miecz/miech, 4. joga/toga, 5. półka/piłka.
Co ukryło się wśród zwierząt? 1. jenot, 2. dziobak, 3. renifer, 4. termit, 5. tarantula, 6. guziec, 7. lemur, 8. jaszczurka, 9. mrówka, 10. królik.
Jaka jest pogoda? 1. deszcz, 2. wiatr, 3. mgła, 4. grom, 5. ulewa, 6. szron, 7. śnieg, 8. słońce, 9. burza, 10. szadź.

zaznacz i zamknij wróć do góry

Wersja offline wygenerowana automatycznie.
Copyright © 2013 Światełko - miesięcznik dla dzieci starszych. Wszelkie prawa zastrzeżone.